czwartek, 3 stycznia 2013

Rozkodować i zdemitologizować MOE-Landers (zwiastun artykułu)

Anna Komorowska i raper Mr. Polska.
Nowa jakość i profesjonalizacja  śnią się nie tylko artystom, nie tylko elitom naukowym, politycznym czy jakim-tam-kolwiek-innym-bądź, lecz i (je)elitom przeciętnych Kowalskich. No, może nie aż tak zupełnie przeciętnych, bo właśnie tę przeciętność starającym się przełamać, wybić z niej. Ciekawe to i szczególnie widoczne tu, na obczyźnie, w Holandii, gdzie całość problemów migracyjnych zaklęta jest jak żaba w brzydkim słowie MOE-Landers.

Słowo wyjaśnienia dla osób niewtajemniczonych: językowo jest to dość ciekawa figura, gdyż choć termin ‘MOE-Landers’ oznacza po prostu Midden- en –Oost Europese Landers, czyli obywatele Europy Środkowo-Wschodniej, niesie on ze sobą również inne, raczej pejoratywne znaczenie.  'moe' znaczy bowiem po holendersku 'zmęczony'. MOE-entuzjaści sądzą, że owo ‘zmęczenie’ dotyczy zmęczenia Holendrów pewnym rodzajem pracy, której nie chcieli dłużej wykonywać z uwagi na niskie zarobki i jej uciążliwość, i do której zaprosili migrantów zarobkowych z dawnego Bloku Wschodniego. MOE-sceptycy mówią wprost, że słowo to opisuje grupę migrantów, którą Holendrzy są po prostu zmęczeni...

(Pełny artykuł ukaże się wkrótce na łamach jednego z czasopism polonijnych w Holandii)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz